Wychodzimy z łona matki i po odcięciu pępowiny bierzemy pierwszy oddech. Od tego momentu, przez kilka pierwszych lat machina naszej energii w większości przypadków działa wspaniale. Problemy zaczynają się zwykle po 5-6 latach życia, w momencie wchodzenia w bardziej formalną edukację. Edukacja zapomniała o oddechu. Jest zbyt oczywisty i niewidzialny.
Dysfunkcje systemu oddechowego
Na mojej drodze pedagogicznej spotkałem wiele przypadków dysfunkcji systemu oddechowego u ludzi w każdym wieku. Małe zaniedbania i stres prowadziły w kilku przypadkach do poważnych komplikacji. Zarówno w sferze kostno mięśniowej (wygięcia kręgosłupa), jak i psychicznej (lęk, ataki paniki, bezsenność). Często działania zaradcze – np. Intensywny sport czy tabletki prowadziły do pogłębienia problemu.
Od kiedy zainteresowałem się bliżej tym problemem, staram się systematycznie poszerzać swoją wiedzę i praktykować rozmaite ćwiczenia pomagające wrócić do pierwotnego stanu równowagi oraz zaradzić pojawiającym się z wiekiem problemom. (Pierwotny stan równowagi istnieje jeśli posiadali go nasi przodkowie)
Świadomość oddechu
Świadomość oddechu jest bardzo ulotna. Szybko o nim zapominamy, gdy próbujemy się skoncentrować. Pomyśl przez chwilę, o swoim oddechu. Wsłuchaj się w jego rytm, skieruj go do dolnych części brzucha. Oddychaj delikatnie i delikatnie myśl. Nie forsuj niczego. Zauważ, że koncentrując się na oddechu twój umysł zaczyna się unosić. Dystansujesz się od problemów przeszłości i niepokojów jutra…
Ten stan jednak szybko zanika. Wraca biegunka myśli, spraw niezałatwionych. Pojawia się niepokój. Oddech przyspiesza, spłyca się lub nerwowo pogłębia. Skraca się w ten sposób również nasze życie. Zawężają się perspektywy, a szczęściem jawi się nam spełnianie zachcianek w spirali uzależnień.
There is one way of breathing that is shameful and constricted. Then, there’s another way: a breath of love that takes you all the way to infinity.
Rumi Tweet
Oddech pozwala nam odkryć duchową sferę życia. Wzmacnia harmonię z innymi istotami i wszechświatem, rozwija także tkankę mięśni głębokich brzucha, dna miednicy, poprawiając naszą fizyczność. Gdy oddychamy nie myślimy! Nie jemy. Nie marnotrawimy. Jesteśmy częścią pierwotnego łańcucha życia naszej planety. W symbiozie z roślinami wymieniamy się gazami.
Właściwy oddech to baza harmonijnego życia
- Narzędzie medytacji, żyzna ziemia rozwoju duchowego
- Łagodna kontrola naszego egoistycznego i leniwego mózgu, który często produkuje żyjące swoim życiem negatywne myśli i opowieści
- Trampolina, dosłownie i w przenośni (mięśnie dna miednicy) naszego życia seksualnego
- Źródło energii, jej konserwacja i kontrola
- Portal do współodczuwania świata z innymi istotami: roślinami i zwierzętami
- Wrota empatii
Ćwiczenia i szkoły oddechowe
Natura jest pierwszym i najważniejszym nauczycielem. Jej wnikliwa obserwacja i kontemplacja wpływa na nas kojąco, a podpatrzone rytmy i mechanizmy z łatwością stają się częścią naszych praktyk. Dlatego też wszelkie ćwiczenia oddechowe należy dostosować do rytmu dobowego naszego organizmu. Idealnie jest robić je rano, na czczo, po przebudzeniu.
W ciągu dnia ustalamy też regularny ich rytm, jak i miejsce wykonywania. Zawsze staramy się mieć wyprostowany kręgosłup i być wdzięczni za ten posiłek pełen niezbędnej energii.
Oddychaj powoli – spowalniaj globalne ocieplenie!
Podstawowym ćwiczeniem jest samo uświadomienie sobie własnego oddechu, zwrócenie uwagi na pracę przepony (unoszenie brzucha przy wdechu), wzdychanie i odczuwanie wdzięczności.
Kochajmy resztki życia na naszej umierającej planecie.
Naturalny oddech jest cichy, spokojny, zawsze przez nos.
Kolejne ćwiczenie to skierowanie swojej uwagi na oddech w sytuacji stresowej. Jeżeli próba uspokojenia i zwolnienia jego tempa nie pomaga nam wystarczająco i wpadamy w panikę, należy podnieść ilość CO2 w organizmie, pozbawiając się nadmiaru wdychanego tlenu. Możemy to osiągnąć oddychając do torebki (notabene świetny sposób na czkawkę), wstrzymując oddech między wdechem a wydechem (wariacja tej metody – 478 działa również jako antidotum na bezsenność), używając uspokajających dźwięków syczenia przy wydechu oraz stosując technikę oddechu ujjayi.
Oddech ujjayi to część dziedzictwa pranajamy – zbioru prastarej wiedzy, zwanej też jogą oddechu. Polega on na spowolnionym wdechu i wydechu przez nos, przy czym w momencie wydechu układamy usta tak jakbyśmy chuchali. Powoduje to powstawanie charakterystycznego, uspokajającego dźwięku.
Kolejną techniką jest Sama Vritti czyli równomierny czas wdechu i wydechu – zaczynając od 4 sekund i stopniowo przy kolejnych sesjach wydłużając trwanie tych części.
W tym momencie, zwrócę Waszą uwagę na wyszczególnienie 4 części każdego cyklu oddechowego: wdechu, utrzymania powietrza w płucach, wydechu, utrzymanie braku powietrza. Ten ostatni fragment pozwolę sobie nazwać złotym, ponieważ pełni on intrygującą mnie, energetyczną rolę.
W żadnym wypadku nie jestem autorytetem w tym temacie. Eksperymentuję i słucham własnego ciała. Na mojej drodze znalazłem publikację bardzo interesującej osoby: pana Macieja Wieloboba. Pozwolę sobie zamieścić tutaj link do jego publikacji. Nie jest to publikacja dla żółtodziobów, ale zawiera dużo wartościowych informacji na temat pranajamy.
Młody organizm szybko się regeneruje. Daje to poczucie niezniszczalności, którą długo i skutecznie testowałem, badając granice własnej wytrzymałości: na brak snu, na różne substancje i warunki. Jednym słowem błądziłem od skrajności do skrajności utwierdzając swój tępy umysł, że jest to esencja życia. Afirmowałem ten stan pisząc teksty i muzykę, wyrażałem się artystycznie, rozwijałem emocjonalnie. Największą wartością tych doświadczeń była otwartość na nowe doznania, inne drogi, komunikację i “wieczny” rozwój. Właśnie ta nieskończoność możliwości ekspresji i rozwoju przywiązała mnie do muzyki. W czasie studiów odkryłem w sobie powołanie pedagogiczne, które realizuje w przeróżnych formach i strukturach po dzień dzisiejszy.
Adam Lewartowski Tweet
Napiszcie, co myślicie o oddechu i czy udaje się Wam wprowadzać jakąkolwiek praktykę oddechową?